www.wsrkarmelita.fora.pl - witaj! Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości.
Forum www.wsrkarmelita.fora.pl Strona Główna                    FAQ
                Szukaj
             Użytkownicy
          Grupy
       Galerie
    Rejestracja
Zaloguj
trening skokowy kl. L by Nata
 
To forum jest zablokowane, nie możesz pisać dodawać ani zmieniać na nim czegokolwiek   Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi    Forum www.wsrkarmelita.fora.pl Strona Główna -> Archiwum
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Av
Administrator
PostWysłany: Pon 23:37, 08 Lut 2010


Dołączył: 17 Paź 2009

Posty: 201
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Wyrwałam się z krzyczącego domu a raczej krzyczących mieszkańców, Paweł znów stłukł naczynia a Emil popsuł pralkę. Pojechałam do stadniny gdzie miałam trenować pewnego ogierka o barwnym imieniu Oki Doki. Wiele się o nim nasłuchałam. Cóż… Koń musi się wyszaleć. Na terenie stadniny wysiadłam z auta i pognałam do stajni. Posprawdzałam boksy aż natrafiłam na boks ogiera.
-No, no. –Zagwizdałam, ogier ciekawsko wychylił łeb z boksu. Skulił uszy, gdy mnie zobaczył.
-Oj już nie udawaj takiego poważnego.- Poszłam do siodlarni. Szukałam siodła ogiera, potem tranzelkę a na końcu szczotek. Gdy już cała byłam obładowana wyszłam z siodlarni, na drzwiach boksu zostawiłam siodło, tranzelkę również. Wzięłam zgrzebło i weszłam do ogiera. Zaczęłam rozczesywać sierść konia. Ogier zaczął kulić uszy i uderzać kopytem o ziemię. Westchnęłam:
-Współpracuj jakoś ze mną to wszystko będzie w porządku.
Wzięłam kopystkę i wyczyściłam ogierowi wszystkie kopyta. Parsknął do mnie tym razem przyjaźnie. Założyłam mu tranzelkę i siodło. Wyprowadziłam go z boksu i zaprowadziłam na halę. Przeszkody były już ustawione, co mnie zdziwiło gdyż u mnie zawsze trzeba było się drzeć żeby je ktoś ustawił. Wsiadłam na ogiera, stęp po pięciu minutach mu się znudził a nie chciał mi przejść do kłusa, gdy dawałam mu samą łydkę, więc dałam mu łydkę i lekko uderzyłam batem. Zareagował dobrze – zakłusował. Zrobiłam kilka wolt niektóre były koślawe, bo nie chciał skręcić. Znów dałam mu łydkę do galopu i zagalopował. Zrobiłam półwoltę i westchnęłam, gdy nie chciał skręcić. Kilka sempertyn i o dziwo poszło dobrze. Zrobiłam kilka okrążeń i najechałam na stacjonatę. Przeskoczył ją z gracją i wdziękiem. Przeskoczyliśmy okser, lekko tknął belkę, ale nie spadła. Najechałam na cavaletti przeskoczył bezproblemowo. Myślałam, że na tripplebarre będzie dobrze, ale wyłamał. Najechałam jeszcze raz, przeskoczył. Przejechałam inaczej tripplebbare, oczywiście przeskoczył, stacjonata, belka spadła, cavaletti – wyłamał, okser, super. Męczyłam go próbowałam różnych układów takich jak tripplebarre, wolta, stacjonata, półwolna, okser, koperta lub zupełnie na odwrót, ale zawsze albo wyłamywał albo zrzucał belki czy nie chciał zrobić wolty lub półwolty. Aż w końcu przeskoczyliśmy jeden układ: cavaletti, tripplebarre, tutaj półwolta okser, stacjonata, wolta, koperta. Przeskoczył wszystkie i ładnie zrobił wolte i półwoltę. Zrobiłam kilka ćwiczeń żeby zmieniał nogi w galopie itd. Ogierowi się nudziło, więc przeskoczyłam kilka kopert i stacjonat. Ogier zaczął brykać, skakać, szaleć, ale ja się nie dałam zjeść nerwom. Uspokoiłam ogiera i zatrzymałam. Po chwili dałam łyskę do kłusa. Kłusowaliśmy sobie a w pewnej odległości galopowaliśmy i skakaliśmy przez przeszkodę. Na stacjonacie lekko zadrżała belka. Spokojnie przeszłam do kłusa i zrobiłam kilka okrążeń. Z kłusa do stępa ze stępa do galopu i znów na przeszkody stacjonata, wolta okser, trippelbarre, półwolta, koperta, cavaletti. Chwilę później powtórzyliśmy te sesję tyle że w odwrotnej kolejności czyli cavaletti, koperta, półwolta, tripplebarre, okser, wolta, stacjnata. Szło mu świetne. Znów kilka kółek żeby ochłonął i koperta, wolta i stacjonata, półwolta i okser, wolta i zatrzymanie. Pięć minut po zatrzymaniu stęp, kłus, galop i nakierowałam go na okser. Przeskoczył go. Krążyliśmy po hali szukając odpowiedniej przeszkody i tripplebarre, lekkie tknięcie belki. Odetchnęłam z ulgą gdy przeskoczył cavaletti a po chwili okser. Ogier wiedział że to dla jego dobra tak krążyliśmy. Wolta, kłus, półwolta, galop, koperta, półwolta, stacjonata. Zarzucał łbem już ale mówiłam mu cicho że niedługo koniec. Skoczyliśmy jeszcze dwie stacjonaty, okser, dwie koperty, tripplebare, cavaletti. Odprowadziłam go do boksu, rozsiodłałam itd. I pojechałam do domu.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
To forum jest zablokowane, nie możesz pisać dodawać ani zmieniać na nim czegokolwiek   Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi    Forum www.wsrkarmelita.fora.pl Strona Główna -> Archiwum Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach



fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo


Programosy
Regulamin